W zeszly weekend pojechalam z moja przyjaciolka do Berchtesgaden – miejscowosci i gminy handlowej polozonej w Alpach Bawarskich . Nie wynajmowalysmy tym razem noclegow, bo moja przyjaciolka wymyslila, ze bedziemy spac w jej samochodzie. Tak tez zrobilysmy i okazalo sie to swietnym, wyprobowanym juz kilkakrotnie przez nia pomyslem. Samochod ma duzy, z tylu ma szeroki materac, na noc przesunelysmy przednie siedzenia do przodu i miejsca bylo naprawde duzo. Bardzo dobrze sie tam spalo, szyby uchylone. Zaparkowalysmy pierwsza noc w miejscu, gdzie bylysmy tylko my.
Druga noc spedzilysmy pod lasem w miejscu, gdzie jeszcze kilka ínnych samochodow bylo z ludzmi, ktorzy w nich nocowali. Mylysmy sie w potoku, w ktorym woda byla tak zimna, ze jak sie zbyt dlugo stalo w jednym miejscu, to w stopach z zimna czulo sie bol. Najlepiej wiec bylo stac na kamieniu.
Znalazlysmy sie w okolicach Berchtesgaden w piatek po poludniu, a wyjechalysmy w niedziele wieczorem. Nie fotografowalam samego miasteczka, czego teraz zaluje, ale jak je widzialam to mnie jego bogactwo nieco wkurzylo – stad brak fotek. Berchtesgaden sprawia wrazenie cholernie bogatego miasteczka, takiego dla turystow z worami pieniedzy. Sklepy z odzieza na przyklad sprawiaja wrazenie jak dla mnie bardziej luksusowych niz w Paryzu, kazda wystawa jest jak wystawa w galerii sztuki.
Bardzo spodobalo mi sie miasteczko o nazwie Weissach, jezeli kiedys w tamtych okolicach znow zawitam ( a o ile siebie znam – to zawitam) to wlasnie tam sie zatrzymam , najlepiej na kilka dni i chyba raczej sama, zeby miec wiecej czasu na zblizenie z Natura.
Nie spodziewalam sie, ze bedzie az tak pieknie, czyli jak zwykle – bylo piekniej niz przypuszczalam. Przed wyjazdem ogladalam w internecie zdjecia, ale rzeczywistosc okazala sie lepsza.
Wszystkie filmiki znajdujace sie na moim blogu nagralam sama i wstawilam najpierw na youtube, taka mundra jestem ( tylko za kazdym razem na nowo musze sobie przypominac jak to sie robi – to wstawianie najpierw na youtube a potem sciaganie tu .-)) )
Troche czuje niedosyt, bo duzo obejzalysmy, nalazilysmy sie i choc zatrzymywalysmy sie na dluzej tam, gdzie nam sie podobalo to jednak wolalabym sobie pobyc jeszcze dluzej w pewnych miejscach; bez rozmow, po prostu sama z otaczajaca mnie przyroda. W przyszly weekend wybieram sie do ogrodu japonskiego. Jade sama ( choc kilka osob chcialo mi towarzyszyc), ale jednak kontakt z przyroda bez innych osob ma glebszy wymiar – ten, ktorego potrzebuje.
piękne widoki
PolubieniePolubienie